środa, 25 stycznia 2023

Nie ustawajcie w wierze...

 


Zacznę dzisiaj od 2 pytań:

1.Czy uważacie, że dla Was w dzisiejszych czasach przyznanie się publicznie lub chociażby na internecie do wiary w Jezusa jest ciężkie? 

2.A może jednak nie chcecie się wychylać ze swoją wiarą, aby nie być krytykowanym?

Ja się tego nie obawiam, ale zauważyłam bardzo intensywny trend, ataku na osoby, które przyznają się do wiary w Boga w internecie  i w życiu ogólnie.

Przekonałam się na własnym przykładzie. Jest to jedna z bardzo wielu sytuacji.

Temat poruszyła moja znajoma. Dotyczył jakiegoś filmu o związku człowieka z przyrodą, aby ją szanować i wzmacniać z nią więź. 

Spontanicznie dodałam komentarz, aby oczywiście robić tak, bo jest to słuszne, ale należało by również pogłębiać więź z Bogiem jej Stwórcą.

 Komentarz jak komentarz, w sumie nikogo nie obrażający.

Jednak jak powszechnie się z tym spotykam otrzymał najwięcej hejtów i wyśmiewań. 

Tak jest za każdym razem, gdy piszę cokolwiek o Bogu w kontekście nie narzucającym nikomu Boga na siłę. 

Tak naprawdę tylko Bóg wie, ile osób w Niego wierzy prawdziwie. Zaczynam sama wnioskować, że wcale nie jest nas tak wielu. Mam na myśli osoby wierzące w Jezusa.

Przeważnie traktuje się Nas jak staroświeckich i średniowiecznych zacofanych ludzi.

A najsilniej dotykają nas takie krytyki, gdy w naszym życiu prywatnym czy służbowym układa się źle. Wtedy najłatwiej jest komuś powiedzieć: "I co, gdzie jest twój Bóg?" 

Mnie takie komentarze nie ruszają osobiście. Jednak zasmucają, ponieważ jeśli Ci co szydzą z nas dzisiaj nie zrozumieją, że Bóg istnieje i jest żywy, to przepadną w otchłani demonów.

Ktoś kiedyś dobrze powiedział, że największym sukcesem diabła, jest przekonanie ludzi, że on nie istnieje. 

Ludzie w całym swoim zabieganiu, zamartwianiu, zajmowaniu czasu internetem, nie znajdują czasu dla Boga i na modlitwę.

Przez cały dzień, aby nie znaleźć czasu, ani chwili dla Boga ?

Sprytnie to szatan wymyślił, zajął ludziom głowę wszelakimi rozrywkami, tylko po to, aby nie myśleli o Bogu. Co więcej potrzeba?

Gdybyście na chociaż tydzień czasu porzucili internet , zaglądanie w telefony i telewizję, to sami zauważycie, jak wiele zostaje Wam czasu dla Boga.

 Oczywiście nie lekceważąc w tym obowiązków swego stanu, czyli np. obowiązków domowych.

Spróbujcie, naprawdę warto. Zauważycie wtedy ile czasu zmarnowaliście, a można go było spędzić z Bogiem lub na zrobienie czegoś kreatywnego.

Jednak wg. mnie najwięcej satysfakcji i radości daje, pomoc innym ludziom. Nie ma nic piękniejszego.

Jak myślicie skąd bierze się krytyka spadająca na ludzi piszących o Bogu lub dodających komentarze zwracające uwagę na wiarę w Jezusa ? 

Nikt nie chce na siłę nawracać niewierzących, bo Bóg dał każdemu Wolną Wolę by mogli działać zgodnie ze swoim sercem i rozumem.

Przykre jest to, że nie zdają sobie sprawy, że każda ich myśl, każdy czyn i każde lenistwo, zostanie rozliczone i otrzymają taki plon, jaki sobie sami zasiali, przez całe swoje życie.

Bóg, nie jest rychliwy, ale sprawiedliwy.

Próbujcie ratować swoich bliskich przed wiecznym potępieniem. 

Śp.ksiądz Jan Kaczkowski kiedyś powiedział, że nie wystarczy być tylko dobrym człowiekiem i wypełniać obowiązki swego stanu, bo wtedy rachunek wychodzi tylko na zero.

Trzeba dać z siebie coś więcej.

My nie należymy do tego świata. Jesteśmy tu tylko na chwilę, nie zmarnujmy tego.

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak wiele ludzi pod koniec swojego życia z płaczem przyznaje, że źle przeszli przez swoje życie.  Niestety dla wielu z nich może być już za późno, bo mieli zapewne wiele sytuacji w życiu aby powrócić do Boga. Jezus jest Miłosierny, ale jest też sprawiedliwy i żadne kłamstwo, ani żadne przewinienie nie umknie Jego uwadze na WASZYM SĄDZIE OSOBISTYM.

Ratujcie Wasze dusze, bo nie wiecie którego dnia i o której godzinie przyjdzie Wam stanąć przed Bogiem. Dopóki żyjecie, jeszcze jest dla Was szansa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz