Jeszcze do niedawna...tak bardzo sama sobie zazdrościłam urlopu.
Miałam tysiące planów....pomysłów...i 3 dnia urlopu....rozchorowałam się.
Grypa w pełnej krasie. Dzisiaj pozostało mi tylko 4 dni urlopu, a większości z nich nie pamiętam. :/ Ktoś mi musiał nieźle pożyczyć tego urlopu. :)
Już wczoraj myślałam, że choroba odpuściła, a tu masz....zapalenie zatok wszelakich. Jak pech, to pech. Nawet nie zdążyłam dobrze poczytać mojego stosu książek, które tak dzielnie sobie naszykowałam. Urlop w tym roku, totalna klapa. :/
Czytałam kiedyś, że ktoś złorzecząc może na nas ściągnąć pech i niepowodzenia. Jak myślicie, jest w tym jakieś ziarenko prawdy?
No cóż, podsumuje to następująco:
"Jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość"
Woody Allen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz